Serce na Stos

Turbo
JesteÅ› dzikim wiatrem, który porwaÅ‚ mnie jak wÄ…tÅ‚y liść,
Nie ma mowy stawić czoła mu.
JesteÅ› ogniem, który trawi serce, umysÅ‚, noce, dni,
Nie ma mowy stawić czoła mu.
I nie mogę w nocy spać, opętany każdy nerw
I pijana każda myśl, odurzony każdy dzień.
W narkotycznego snu
Spadam studniÄ™ bez dna,
W narkotyczny sen bez dna.
JesteÅ› jak trzÄ™sienie ziemi, co nawiedza Å›wiat mój dziÅ›,
Nie ma mowy stawić czoła mu.
JesteÅ› niczym powódź, która każdÄ… mÄ… zalewa myÅ›l,
Nie ma mowy stawić czoła jej.
Więc położę serce na stos, niech dzisiaj płonie,
Tam marzeń mych żagiel na wiatr stawiają dłonie.
JesteÅ› dzikim wiatrem, który porwaÅ‚ mnie jak wÄ…tÅ‚y liść,
Nie ma mowy stawić czoła mu.
JesteÅ› ogniem, który trawi serce, umysÅ‚, noce, dni,
Nie ma mowy stawić czoła mu.
Więc położę serce na stos, niech dzisiaj płonie,
Tam marzeń mych żagiel na wiatr stawiają dłonie.
W ten nurt rzeki rzucÄ™ siÄ™ "“ niech niesie w nieznane,
A gdy runie stary mój Å›wiat, nowy powstanie.