Co ci da ta z³oœæ
Wcale nie zdziwiê siê ju¿
¯e ktoœ znów jest na dnie
Wcale nie zdziwiê siê ¿e
¯e pobili siê gdzieœ
Ci¹gle jednak dziwi mnie
Kiedy mówi¹ nam by
Wszyscy kochali siê
Cudowne has³a co krok
Wszyscy kochajmy siê
Bez ³ez prze¿yjmy choæ jeden dzieñ
Jak pieknie mog³o by byæ
Gdyby nit nie ba³ ju¿ siê
Nie ³atwiej powiedzieæ wprost
Tu nic siê nie zmieni
Ty na to nie wp³yniesz
Wiadomo ¿e g³upia
Co ci da ta z³oœæ
Odpuœæ sobie b¹dŸ goœæ
Co ci da ta z³oœæ
Co ci da ta z³oœæ
Odpuœæ sobie b¹dŸ goœæ
Co ci da ta z³oœæ
Mówi¹ u nas we W³oszech i Francji
Trouve qon qui chercheune bagarre
Pour se detruire tout betement
I nie ma co gadaæ czy perorowaæ
Tych ludzi na prawdê trzeba ratowaæ
Tu nie pomoga mi³osne kazania
Im trzeba energii roz³adowania
To mo¿e pomo¿e mo¿e cos zmeni
Lecz nigdy siê nie da agresji
Ca³kowicie wypleniæ
Co ci da ta z³oœæ
Odpuœæ sobie b¹dŸ goœæ
Co ci da ta z³oœæ
Co ci da ta z³oœæ
Odpuœæ sobie b¹dŸ goœæ
Co ci da ta z³oœæ